Mecz wicelidera zakończył się takim samym rezultatem jak spotkanie MPO z vSoftem. Przebieg tej potyczki był jednak zupełnie inny. To niebiescy objęli prowadzenie, po strzale bezpośrednio z rzutu rożnego. Przegrywający iCar ruszył do ataku i przez długi czas to on dłużej utrzymywał się przy piłce. Niewiele jednak z tego wynikało, ponieważ o klarowną sytuację pod bramką Stefańczyka było bardzo trudno. Udało się taką wypracować Jurkowskiemu, jednak strzelił on obok bramki. Chwilę później przyszło wyrównanie: strzał z prawej strony obronił bramkarz, lecz piłkę wybił prosto pod nogi Rosóła, który z bliskiej odległości się nie pomylił. Kolejne minuty mijały pod znakiem walki w środku pola, w której lepiej radzili sobie goście. Nie potrafili się jednak przedrzeć przez obronę żółtych i ich ataki w większości kończyły się na niecelnych uderzeniach z ostrego kąta bądź dystansu. Icarowi gra blisko bramki przeciwnika przychodziła nieco łatwiej, lecz nie potrafił zamienić tego na gole i ostatecznie uległ, przegrywając 3:4. Gole dla nich, poza Rosółem, zdobywali Wójcik i Bargieł. Po stronie Euromarketu strzelali: Słonina, Filip Zięba oraz dwa razy Wnęk, który zanotował ponadto asystę. Był to bardzo dobry występ w wykonaniu tego gracza.
Cenne są te trzy wywalczone punkty dla Euromarketu, bowiem wobec porażki vSoftu zapewniają niebieskim awans. ICar, czyli jedyna drużyna, która pokonała MPO, nie zdołała sprawić niespodzianki w starciu z wiceliderem, choć na pewno była dla niego groźna.