Mecz, który mógł dać zwycięzcy nawet drugie miejsce w tabeli przyniósł wiele emocji. Lepiej w spotkanie weszli zawodnicy Awexu. Strzał Pawła Szwagrzyka obronił jednak bramkarz. Chwilę potem niecelnie ze środka podawał Tomasz Gwóźdź. Sok – Pol natomiast, niczym przyczajony tygrys szukał swojej szansy i w końcu ją znalazł. Krystian Stach strzałem w prawy róg bramki zdobył prowadzenie. Schematyczna gra Awexu polegająca głównie na przerzutach na lewą stronę szybko została rozszyfrowana. Sok-Pol stwarzał więc sobie coraz więcej sytuacji. Czynił to zarówno po akcjach, jak i strzałach z dystansu (dobre uderzenie Rafała Bernackiego sparował bramkarz). Drugą połowę Awex rozpoczął nerwowo, co jak się później okazało, kosztowało go 3 punkty. Nie potrafiąc wyprowadzić składnej akcji nadziewał się co chwilę na kontry, z których szczególnie jedna, zwieńczona fenomenalnym strzałem Łukasza Stycznia prosto w okienko, mogła się podobać. W końcówce gra się zaostrzyła, ale czarnym udało się utrzymać korzystny wynik.
Szóste w sezonie zwycięstwo Sok-Polu na pewno będzie dla tej drużyny dużym pozytywem przed kolejnymi spotkaniami. Awex za to może tylko żałować, że mecz ten ułożył się tak a nie inaczej.