"Taksówkarze" odjechali
Wyższa kultura gry oraz znacznie pewniejsza postawa bloku defensywnego szybko zaczęły przynosić wymierny skutek dla mytaxi. Już po sześciu minutach udało się wyjść na kontrolowane, dwubramkowe prowadzenie. Takowe utrzymywało się przez znaczną część pierwszej odsłony, ale po kwadransie zostało powiększone, gdy wyjątkowo nieszczęśliwym zagraniem "pochwalił" się obrońca Tecnocasy. Próbował on wybić kopniętą z rzutu rożnego futbolówkę, ale zamiast zrobić to skutecznie, skierował ją do własnej siatki. Niebawem "Taksówkarze" podwyższyli raz jeszcze, schodząc na przerwę z czterobramkowym dystansem. Do pięciu został on zwiększony w 23 minucie, gdy pewnie wykorzystano rzut karny podyktowany za faul na jednym z napastników. Biało-zieloni odpowiedzieli dopiero w 37 minucie - gdy wynik brzmiał już 6:0 - i okazało się to początkiem małego bramkowego festiwalu, jaki w końcówce urządziły sobie obie drużyny. W przeciągu nieco ponad 120 sekund zobaczyliśmy jeszcze cztery gole, co pozwoliło przedostatniemu teamowi w stawce nieco zamazać słabsze wrażenie z poprzednich fragmentów.