Gospodarze przystępowali do spotkania z liderem zdziesiątkowani przez grypę i pozbawieni swojego lidera – Roberta Dąbrowskiego. Na mecz stawiło się ich jedynie siedmiu i mimo iż zwłaszcza w I połowie bronili się dzielnie, nie mieli najmniejszych szans stawić czoła kapitalnie dysponowanym żółtym. Do przerwy prowadzili oni co prawda „jedynie" 3:0, lecz w drugiej połowie rozpoczęli prawdziwą kanonadę. Aż 15 zdobytych goli przy zaledwie jednym straconym to zapewne rekord Sok-Polu. Dorobkiem bramkowym podzielili się głównie dwaj egzekutorzy – Tomasz Małota i Rafał Windak. Obaj trafiali po cztery razy, notując dodatkowo odpowiednio cztery i pięć asyst. Oprócz nich po dwa razy na listę strzelców wpisywali się Mariusz Maj i Marcin Gnyla a po razie Wojciech Zięba, Olgierd Włodarz oraz Rafał Zakrocki. Honorowe trafienie dla Americany zanotował Paweł Woźniak. Gospodarzom udało się, zwłaszcza w końcówce, jeszcze parokrotnie zagrozić bramce Dulby, jednak nie pozwolił on na zmniejszenie przez czerwonych rozmiarów porażki. Lider dzięki tak okazałemu zwycięstwu potwierdził swoją dominację w lidze, choć trzeba przyznać, że gdyby nie absencja w szeregach Americany Dąbrowskiego, z pewnością nie wygrałby aż tak okazale.