Czwarta w tabeli drużyna Gazowników stawała naprzeciw zamykającym tabelę piłkarzom Extend Vision z zamiarem odniesienia swojego piątego w sezonie zwycięstwa. Ostatecznie cel został zrealizowany, choć przebieg meczu nie wskazywał na taki obrót sprawy. Prowadzenie szybko objęli bowiem goście i jeszcze przed przerwą zdołali powiększyć je do dwóch goli. Co więcej, prowadzić mogli wyżej – po jednym ze strzałów piłka zatrzymała się jednak na słupku. Gospodarzy czekało w drugiej połowie zatem żmudne odrabianie strat. Rozpoczęli ją koncertowo, prezentując znacznie lepszą piłkę niż przed zmianą stron. Oglądając grę Krzysztofa Surówki i kolegów nasuwało się tylko jedno pytanie: dlaczego nie zagrali tak od pierwszej minuty? Popis Zbigniewa Jarzyny (dwa gole) oraz przytomność umysłu Krzysztofa Kozioła dały gospodarzom wygraną 3:2. Zdobyte jeszcze w pierwszej części gry przez Pawła Gęcę oraz Przemysława Adamskiego gole dla Extend Vision, zamiast otwierać bramy do zwycięstwa pozwoliły jedynie spojrzeć na nie przez dziurkę od klucza. Doświadczenie i ogranie granatowo-białych po raz kolejny zaprocentowało.