Spotkanie drużyn OSTC i Leader Service przyniosło wiele emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, ale ogólne wrażenie popsuła sytuacja, która miała miejsce w końcówce. W pierwszej połowie padło sześć bramek - cztery z nich to trafienia dla OSTC. Drużyna gospodarzy grała bardzo przyzwoicie i przede wszystkim wykorzystywała stwarzane sytuacje. Drogę do bramki znaleźli Piotr Piętka, Paweł Piętka, Marcin Pietrzyk i Tomasz Popiela. Zawodnicy Leadera trafiła dwa razy za sprawą Łukasza Kozy i Kamila Tęczara. Zaraz po wznowieniu goście wzięli się do roboty i to właśnie Tęczar zdobył gola kontaktowego. Od tej pory obraz gry zmieniał się jak w kalejdoskopie i dopiero pod koniec meczu OSTC wypracowało sobie trzybramkową przewagę. Gdy pewnym było, że 3 punkty zgarnie ekipa fioletowych, na płycie rozpętała się ogromna awantura. Pomiędzy zawodnikami obu drużyn doszło do rękoczynów. W efekcie, za niesportowe zachowanie, z boiska wyleciał goalkeeper Leadera - Konrad Wróbel.