Zakończyli z przytupem!
Sporo emocji dostarczyło spotkanie sąsiadów z ligowej klasyfikacji. Pierwsze piłki należały do drużyny Katarzyny Pawłowskiej-Dzierwy. Gdy Heineken prowadził w pewnym momencie 18:13 wydawało się, że pewnie wygra premierową partię. Wtedy to do głosu zaczął dochodzić team Michała Czarneckiego. IP GBSC nie dość, że wyrównało, to jeszcze dwukrotnie przybliżało się do zwycięstwa (22:21 i 23:22). Wtedy jednak swoją wyższość pokazali „Czarni”, którzy pierwszą część zmagań zakończyli z wielkim przytupem – dwoma asami serwisowymi! Z takim obrotem spraw nie zamierzał pogodzić się niżej notowany zespół. Marząc o wyrównaniu prowadził nawet w drugim secie 10:6, jednak w końcówce znów nie potrafił poradzić sobie z zabójczo skutecznymi atakami. Tym samym Heineken wygrywa swój trzeci mecz i pozostaje na najniższym stopniu podium. Oby tak dalej!