Na początek wtorkowego wieczoru na boisko wybiegły drużyny dziewiątego Biprotech i lidera Kraków Airport Taxi. Nie trudno było wytypować faworyta spotkania. Przepaść jaka dzieliła zespoły nie zapowiadała wielkiego widowiska, choć Biprotech radzi sobie coraz lepiej Goście byli zbyt mocnym rywalem do ogrania. Dla Airport Taxi był to lekki i przyjemny mecz. W pierwszej połowie doprowadzili do dwu bramkowego prowadzenia. Najpierw bez zbędnego pośpiechu precyzyjnie trafił Kamil Piórkowski, później na listę wpisał się również Marek Baster.
Druga faza spotkania to zdecydowana przewaga „niebieskich”. Kamil Piórkowski po raz drugi popisał się swoimi umiejętnościami i tym razem przeszedł trzech obrońców przeciwnika i umieścił piłkę w siatce. Bramka numer cztery wisiała w powietrzu. Paweł Datoń po ładniej akcji zdobył gola, ale według sędziego nie przepisowo. Goście strzelali na bramkę, ale mogło się wydawać, że wystarczy im taki wynik jaki jest. Na słowa pochwały zasłużył bramkarz Biprotechu Marek Łukawski. Na koniec spotkania Ryszard Fudali po doskonałym podaniu ustala wynik na 4:0.