Drugi mecz to batalia o punkty zespołów Kolporter i Amway. Ciężko było wytypować faworyta w tym spotkaniu obie drużyny radzą sobie w tym sezonie w miarę przyzwoicie zajmując miejsca w środkowej części tabeli. Choć cały mecz był bardzo wyrównany, (o czym świadczy wynik) to pierwsza połowa należała do Gości. Błąd obrony wykorzystał Gregoire Anguera otwierając tym samym wynik spotkania. W grze Gospodarzy brakowało skupienia i od czasu do czasu wkradał się chaos. „Biało-niebiescy” potrafili to wykorzystać powiększając wynik o jedno oczko – Martin Lewis. W drugiej połowie Kolporter odrodził się „JAK FENIKS Z POPIOŁÓW”. Zauważyliśmy zmianę na bramce która przyniosła rezultaty. Akcje rozpoczynane w defensywie miały zaowocowanie w ataku. Taki rozwój zdarzeń przyniósł „pomarańczowym” dwie bramki co dało wynik remisowy. Ich autorami byli Piotr Dziaduła i Mariusz Janik.