W drugim meczu spotkały się drużyny Kolporter i Gray Line. Klasyczne zwycięstwo do jakiego przyzwyczaili nas zawodnicy Gości w przeciągu całego sezonu. Dominacja w całym meczu, precyzyjne podania, składne akcje i konsekwentne strzały. Od razu spełniło się powiedzenie „Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczynają” ponieważ Gospodarze dobrze zaczęli od przejęcia w środku pola i celnym strzale Wojciecha Kuszaja. Parę minut później spadł deszcz bramek ze strony Gości. Najpierw trafieniem wyrównał Maciej Bałaziński. Kolejne gole należały do Michała Karwana, Konrada Gołosia, Mariusza Jopa x2. Kolporter zdołał w pierwszych 20min powiększyć dorobek o jedno oczko po bramce Marcina Fica. W drugiej części spotkania w akcjach jak zawsze wyróżniali się Mariusz Jop który trafił jeszcze aż pięć razy (!) oraz najaktywniej Konrad Gołoś który dopisał do swojego dorobku dwa trafienia i trzy asysty. Do tak wysokiego wyniku przyczynił się również Bartłomiej Krzystyniak. Kolporter dodał dwa trafienia zdobyte przez Marcina Fica i Janusza Dziaduła.