Goście już na początku spotkania wypracowali sobie dużą przewagę po golach w czwartej i szóstej minucie Jarosława Kraul. Minutę później trafił Jacek Dziduszko. Zaskoczeni gospodarze po tak dużej stracie otrząsnęli się i zaczęli wyrównywać do poziomu gry białych. Jednak nie miało to odzwierciedlenia w stosunku bramkowym, na przerwę zeszli ze stratą trzech goli. Dziesięć minut drugiej polowy to wyrównana walka, jaką zapewne chcieli pokazać gospodarze od początku meczu. W 30 minucie Mateusz Zapał daje nadzieję swojemu zespołowi zdobywając bramkę na kontakt. Ale doświadczona drużyna PKO nie pozwoliła na stratę wcześniej uzyskanej dużej przewagi. Tym sposobem, wchodząc w mecz od samego początku łatwo wygrywają przewagą dwóch bramek.