Pierwszy mecz w grupie D II ligi zapowiadał się jako wyrównane starcie. I faktycznie, od pierwszych minut oglądaliśmy zacięte widowisko, w którym co prawda nie brakowało sytuacji podbramkowych, lecz goli już tak. Przez czterdzieści minut gry kibice zobaczyli je tylko trzy. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się pomarańczowi i to oni objęli prowadzenie: Bartłomiej Bober nie dał szans golkiperowi gospodarzy i mieliśmy 1:0. Było to jedyne trafienie w tej części gry. Wszystko wskazywało jednak na to, że spokojna i dobra gra gości pozwoli im cieszyć się z wygranej. Druga odsłona przyniosła niespodziewaną zmianę sytuacji na boisku. Coraz śmielej do głosu dochodzić zaczęli niebiescy. Michał Boroń szarpał defensywą Kolportera – bezowocnie. Srogo pokarać mógł Napad Janusz Dziaduła. Jego wspaniała indywidualna akcja zakończona groźnym strzałem o mało nie przyniosła drugiego gola dla gości. W końcu Napad zdołał wyrównać. Emocjonujące ostatnie minuty przyniosły mu ostatecznie zwycięstwo po bramce zdobytej w samej końcówce. Dla niebieskich trafiali Łukasz Moskal i Mariusz Nawrot.
Mimo wygranej gospodarzy, obie ekipy zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Daje to nadzieję, że tak jedni, jak i drudzy powalczą w tym sezonie o awans. Kto wie, czy jego kwestii nie będą rozstrzygać między sobą.