Już od początku spotkania zdecydowanym faworytem jest Fideltronik. Tworzy bardzo groźne sytuacje, których początkowo nie wykorzystuje. Napastnicy potrzebowali kilku minut żeby wyregulować celowniki i w szóstej minucie do bramki Rigor Mortis trafia Adam Kuraś. Sześć minut później wyczyn ten powtarza jego kolega z zespołu Adrian Kolano. Gospodarze wykorzystują fakt, że biali idą do ataku całą drużyną. Przeprowadzają bardzo dobre kontrataki, które niestety dla nich kończą się tylko obijaniem poprzeczki bramkarza gości. W pierwszej połowie biali trafiają jeszcze jeden raz, prowadzenie podwyższa Bartłomiej Podolecki, który asystował przy dwóch wcześniejszych golach. Druga część spotkania to zupełnie inna gra gospodarzy. Zmieniają oni swoją taktykę, co im się zaczęło opłacać już w 22 minucie. Z autu dośrodkowuje Mikhail Kisialewski a celny strzał głową oddaje Maciej Łabęcki. Kilka minut później gospodarze zagrali pressingiem na połowie przeciwnika. Michał Łabęcki odzyskuje piłkę pod bramką przeciwnika i umieszcza ją w siatce. Trzydziesta minuta to kolejna bramka dla pomarańczowych dająca remis, zdobywa ją Piotr Sterkowicz. Goście widząc jak łatwo tracą przewagę wzięli się za grę, jaką prezentowali na początku spotkania i znów wychodzą na prowadzenie. Gospodarzom zabrakło czasu na dogonienie przeciwnika, zdobywają jeszcze jednego gola pod koniec spotkania, ale to nie wystarcza żeby chociaż wyrównać.