Ten mecz rostrzygnął się tak naprawdę zanim zdążył się zacząć. Na murawie zameldowało się tylko pięciu zawodników w czerwonych strojach. W takiej sytuacji wynik od pierwszej minuty był de facto przesądzony. I rzeczywiście, dość szybko golami spotkanie ustawili sobie Gazownicy, choć przyznać trzeba, że jeszcze w pierwszej połowie kilka niezłych sytuacji stworzyli sobie przeciwnicy. Najelpszą z nich miał chyba... golkiper Coca-Coli, który o mały włos przelobowałby Krzysztofa Surówkę. Do przerwy wynik wynosił jednak 4:0 dla granatowych.
Także w drugiej połowie przewaga gości nie ulegała ani przez moment dyskusji. Mimo to, czerwonym udało się strzelić dwie bramki. Ich autorami byli Andrzej Górka i Marcin Pachacz. Gazownicy zaś do swojego dorobku dołożyli jeszcze pięć trafień i ostatecznie ustalili wynik pojedynku na 9:2. Strzelali dla nich: Wojciech Jaśkowski (hat-trick), Sebastian Krok, Piotr Froński (po 2 gole), Tomasz Ciastoń i Bogusław Król.