W pierwszym meczu wieczoru zanosiło się na spore emocje. Niebiescy ostatnio przebudzili się i zanotowali kilka wartościowych wyników, pokonując m.in. 4F. Dlatego Ericpol miał się czego przed spotkaniem obawiać. Od pierwszych minut widać było u białych szacunek dla przeciwnika. Uważna gra w defensywie nie pozwalała gościom na przeprowadzanie zbyt wielu groźnych ataków. Ponieważ z kolei w napadzie zneutralizowany został niejako KPMG, przed zmianą stron nie oglądaliśmy zbyt wielu dogodnych okazji do strzelenia bramki zarówno po jednej, jak i drugiej stronie boiska. Po przerwie ożywili się piłkarze lidera. Ich szarże skrzydłami raz po raz rozrywały obronę gospodarzy, lecz nadal nie pozwalały na otwarcie wyniku. Pierwszy gol padł dopiero w dość zaskakujących okolicznościach. Ericpol wykorzystał chwilę zawahania przeciwników przy rzucie wolnym i sprytnym rozegraniem wypracował sobie trafienie na 1:0, którego autorem był Seweryn Łach. Chwilę później na 2:0 podwyższył bardzo dobrze tego wieczoru dysponowany Raman Paloska. Od tej chwili gra przebiegała już pod dyktando gości. Mimo prób, KPMG nie było w stanie poważnie zagrozić przeciwnikom i ostatecznie zakończyło spotkanie z zerowym dorobkiem. Warto jednak podkreślić, że niebiescy niemal całą pierwszą połowę grali z rywalem w sześcioosobowym składzie i mimo to zdołali utrzymać wynik remisowy.