Pierwsi w tym spotkaniu na prowadzenie wyszli zawodnicy Scanmedu. Jedna bramka nie dawała im pewnego prowadzenia i ciągle napierali na obronę przeciwnika, który nie mógł znaleźć sposobu na przedarcie się pod bramkę gospodarzy i gdy tylko miał piłkę próbował uderzeń z daleka. Przy tej deszczowej pogodzie to rozwiązani nie było najgorszym pomysłem. Po kolejnym przechwycie piłki przez zielonych w końcu strzał z dalekiej odległości przynosi skutek w postaci bramki. Przy rezultacie remisowym to Kocyk stwarza więcej sytuacji zagrażających golkiperowi czerwonych. Rzut wolny wykonywany przez gości o mały włos przechodzi obok słupka niereagującego nawet bramkarza, gdyby uderzenie było celne nie miał by on nic do powiedzenia. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę goście zdobywają prowadzenie. W drugiej połowie oba zespoły trafiają jeszcze dwa razy, co daje rezultat końcowy cztery do trzech dla Sklepów Kocyk.