Na zakończenie spotkały się zespoły Scanmedu i KPMG. Choć obie ekipy nie liczyły się w walce o najwyższe cele, parokrotnie napsuły krwi teoretycznie silniejszym przeciwnikom. To rodziło nadzieje, że będziemy świadkami całkiem emocjonującego meczu w którym niekoniecznie faworytem musieli być czerwoni. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem wyrównanej gry i nieznacznej przewagi w podbramkowych sytuacjach po stronie Scanmedu. Dały one mu efekt w postaci skromnego, jednobramkowego prowadzenia. Goście nie składali jednak broni. Po zmianie stron zdecydowanie podkręcili tempo, czego efektem był gol na 1:1. Obie strony ze wszystkich sił chciały podnieść z murawy komplet punktów, lecz żadna nie mogła przełamać szyków obronnych przeciwnika. Kiedy już wydawało się, że padnie drugi w tej kolejce remis, doczekaliśmy się wreszcie gola. W końcu sztuka pokonania golkipera rywali udała się po raz drugi gospodarzom, którzy dzięki temu cieszyć się mogli z szóstego zwycięstwa w sezonie.