Mało kto spodziewał się chyba, jak wiele emocji przyniesie nam mecz pomiędzy ekipą lidera a czerwonymi z Kraksportu. Skazywani na pożarcie goście stawili bardzo silny opór białym i byli naprawdę blisko odniesienia zwycięstwa. Co prawda jako pierwsi i to błyskawicznie stracili gola, lecz potrafili równie szybko na niego odpowiedzieć i pokazać, że nie mają zamiaru się poddać. Pomimo tak bojowe postawy na przerwę schodzili przegrywając 1:2. Druga odsłona, zdecydowane otwarcie się i ryzyko przyniosły jednak czerwonym pożądane rezultaty. Defensywa Lanstera miała kłopoty z dobrze dysponowanym zespołem gości. Ci, mimo świetnej gry musieli jednak ostatecznie przełknąć gorycz porażki. Gdyby jednak w samej końcówce i ogromnym zamieszaniu któryś z graczy czerwonych skierował piłkę do siatki, dając remis 3:3, byłby to jak najbardziej sprawiedliwy obrót spraw. Kraksport zasłużył co najmniej na punkt.