Późna pora rozgrywania meczu sprawiła, że gracze obu ekip stawiły się w 6-osobowych składach, ale w żadnym wypadku nie oznaczało to, że był to mecz gorszy od innych. Od pierwszych minut lepsze wrażenie sprawiało Especto, które górowało nad rywalem dojrzałością taktyczną oraz wyszkoleniem technicznym. Mototem napędowym ich akcji był Adam Piskorz, który rządził i dzielił w obronie, a także bezbłędnie rozgrywał piłkę i napędzał akcje do przodu. Prawdziwym lisem pola karnego okazał się Adrian Sadowski, który był praktycznie bezbłędny w polu karnym rywala. 5:2 do przerwy nie zwiastowało jakichkolwiek problemów w drugiej części dla ekipy gospodarzy. Motorola jednak nie zamierzała tanio sprzedac skóry i ruszyła do zdecydowanych ataków. Jarosław Butanowicz wcielił się w rolę egzekutora i jego 5 goli zadecydowało o 3 punktach dla gości. Gospodarze na własne życzenie przegrali wygrany mecz i trudno dziwic się ich pomeczowemu niezadowoleniu. Ostatecznie Motorola wyszarpała zwycięstwo 9:8 i w drobrych humorach udała się do domu.