Na zakończenie poniedziałkowych zmagań w II lidze A byliśmy świadkami wyrównanego starcia, które nie obfitowało w gole. Ich padło tylko dwa, po jednym dla strony. Odważniej to spotkanie rozpoczęło BWI, ale uderzenie Bartosza Gągola z rzutu wolnego wybronił Michał Feret-Guja. O centymetry pomylił się Jan Guenther. Jedyne trafienie w pierwszej połowie padło po koszmarnym błędzie jednego z defensorów BWI Group, co skrzętnie wykorzystał Piotr Dziób. Minął bramkarza i skierował futbolówkę do pustej bramki. Do remisu uderzeniem z dystansu doprowadził Michał Drozd. Piłka wylądowała tuż przy słupku. Tyle szczęścia nie miał Mateusz Bodziony. Po jego strzale zatrzęsła się tylko poprzeczka. Blisko był także Dominik Rymarczyk. Tym razem żadne z jego uderzeń nie znalazło drogi do celu. W końcówce zarówno jedni jak i drudzy mogli przechylić szalę na swoją korzyść, ale Piotr Dziób przegrał pojedynek z Przemysławem Siwkiem, a Rafał Hławiczka uderzył za lekko z wolnego, aby zaskoczyć golkipera BWI.