Ostatnie spotkanie to starcie ekip walczących o dwa, zupełnie inne cele. ABB wciąż liczy się w wyścigu o mistrzostwo, podczas gdy MPO za wszelką cenę chce uniknąć spadku. Zatem obu ekipom zależało na trzypunktowej zdobyczy punktowej. Należy jednak zaznaczyć, że MPO przez całe spotkanie grali w sześcioosobowym składzie, co już na starcie dyskredytowało drużynę niebieskich. Gospodarze nie dali dojść do głosu zawodnikom gości. Co prawda do przerwy odnotowano jedynie wynik 2:0, co było najniższym wymiarem kary, jednak w drugiej odsłonie zawodnicy ABB naregulowali celowniki i urządzili sobie kanonadę. Wyróżniająca postacią tego spotkania był Miłosz Miśkiewicz. Atomowe strzały z dystansu tego zawodnika były zmorą dla bramkarza niebieskich. Zawodnik z numerem 7 na białej koszulce zakończył to spotkanie z trzema bramkami na koncie, a każda kolejna była ładniejsza od swej poprzedniczki. Ekipa MPO wciąż okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Przed niebieskimi cała runda rewanżowa by wygrzebać się z tak nieciekawej sytuacji.