Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Jeżeli ktokolwiek liczył na mecz pełen emocji, zaciętości i co najważniejsze wyrównany, ten bardzo szybko się rozczarował. KDWT przewyższał swojego rywala w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła i już po kilku minutach wyszedł na trzybramkowe prowadzenie. Goście starali się odgryzac, ale zwyczajnie w starciu z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem niewiele mieli do powiedzenia. W drużynie gospodarzy prym wiódł, a jakżeby inaczej...wszędobylski Dawid Witko, który nie tylko robił to do czego już zdążył nas przyzwyczaic, a więc do strzelania goli, ale również rozgrywał, wracał się, pomagał kolegom z defensywy, dzięki czemu partnerzy mieli więcej miejsca. Wynik 7:0 do przerwy nie pozostawiał złudzeń. W drugiej części KDWT zwolniło nieco tempo, dłużej utrzymywało się przy piłce, a także pozwoliło drużynie IBM wejśc nieco nieco na własną połowę. Goście zaproszenie chętnie przyjęli i zanotowali dwa trafienia na otarcie łez. Ostatecznie KDWT rozgromiło IBM 9:2 i z przytupem rozpoczęło sezon.