Forma debiutantów była przed startem meczu wielką niewiadomą. Wydawało się jednak, że Gazownicy, jako niezwykle doświadczony zespół będą faworytem pojedynku. Jakże zaskakujące były wobec tego pierwsze minuty starcia i zdecydowana dominacja gości. Zanim objęli oni prowadzenie, zmarnowali jednak kilka wyśmienitych sytuacji bramkowych. Cuda między słupkami wyczyniał również niezawodny Michał Miłek. Mimo to, jeszcze przed przerwą skapitulował i granatowi zmuszeni byli odrabiać straty. Druga połowa nie zwiastowała, żeby Gazownicy byli w stanie odwrócić losy starcia. Nadal inicjatywę mieli biali a ich twarda, nieustępliwa gra sprawiała obronie gospodarzy sporo kłopotów. W końcówce jednak Gazownicy zdołali przełamać impas. Najpierw wyrównującą bramkę zdobył Tomasz Ciastoń. Po tym wydarzeniu zespół ruszył do ataku i miał jeszcze kilka innych znakomitych sytuacji do objęcia prowadzenia. Ostatecznie jednak do siatki już nie trafił i na inaugurację oba zespoły podzieliły się punktami.