Kolejny mecz to starcie doświadczonej drużyny PKO z ekipą młodą, jaką jest Crazbud/Dexbud. Pierwsza połowa to wyrównana gra z paroma próbami z dystansu, które okazywały się być nieskuteczne. Dopiero strzał Pawła Musiałka znalazł drogę do siatki bramkarza PKO. Jednakże, w dość krótkim odstępie czasu, zawodnicy w białych koszulkach wyrównali. Na strzał z 'pierwszej piłki', zewnętrzną częścią stopy zdecydował się Marcin Hyla, a uderzona piłka była poza zasięgiem bramkarza. Tuż przed przerwą zawodnicy Crazbudu zdobyli przysłowiową 'bramkę do szatni' i w dobrych nastojach schodzili na krótką przerwę. Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga PKO. Gospodarze mieli kilka świetnych okazji, jednak na posterunku stał bramkarz, Piotr Osiecki. Skapitulował dopiero po cudownym uderzeniu kapitana Bankowców, Jacka Dziduszko.
Starcie pomiędzy młodością a doświadczeniem pozostało nierozstrzygnięte. Wielkie brawa należą się Bankowcom. Pomimo wyższej średniej wieku w drużynie, zawodnicy PKO nie odstawali kondycyjnie od młodszych kolegów z przeciwnej drużyny. W przyszłej kolejce, ekipę 'białych 'ciężkie spotkanie z Gazownikami, które pokaże czy w sposób realny są w stanie walczyć o awans.