Drugie spotkanie środowego wieczoru na obiekcie Wandy było zdecydowanie najciekawszym i najbardziej wyrównanym widowiskiem. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a wynik do samego końca był sprawą otwartą. Trzeba jednak przyznać, że zawodnicy PKO zasługwali bardziej na zwycięstwo, ponieważ ich gra była ciekawsze i milsza dla oka, co przekładało się na ilość okazji podbramkowych. Po raz kolejny bardzo ważną rolę w piłkarskim spektaklu odegrał kapitan „białych", Jacek Dziduszko. Nie tylko kolejne punkty do punktacji kanadyjskiej, ale przede wszytkim gra tego zawodnika ma zbawienny wpływ na wyniki zespołu Bankowców. Środowego wieczoru wydatnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny, strzelając dwie bramki, przy tym asystując jednokrotnie. Gazownicy również mieli swoje szanse. Przy odrobinie szczęścia, zawodnicy w granatowych koszulkach mogli tez mecz zremisować, a nawet wygrać.