Ostatnie spotkanie to pojedynek drużyn z dwóch odmiennych biegunów. State Street przed tą kolejką plasował się na drugiej pozycji i jest na dobrej drodze by awansować do wyższej klasy rozgrywkowej, natomiast Kolporter okupował ósmą pozycję.
Również w tym pojedynku nie było niespodzianki. Jednakże Ekipa State Street jako pierwsza straciła bramkę. Potężne uderzenie Janusza Dziaduły wylądowało w siatce rywali. Potem do głosu doszli goście. Drużyna State Street kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Niebiescy trafiali do bramki rywali sześciokrotnie, nie tracąc przy tym już ani jednego oczka. Architektem zwycięstwa gości był Maciej Fafara, który w tym spotkaniu ustrzelił hat-tricka. Bardzo dobrze zaprezentował się także Marcin Gacek. Dopisujemy dwie bramki oraz dwie asysty na konto zawodnika z numerem 9 na niebieskiej koszulce. Większość bramek strzelonych przez zawodników gości była bardzo podobna. Szybkie, krótkie podania dezorientowały poczynania obronne gospodarzy, co stwarzało okazje dla graczy State Street, a ci ich nie marnowali.