Bramki
Asysty
Lider przystępował do starcia z Gazownikami jako zdecydowany faworyt. I choć nie grało mu się lekko, to właśnie on był znacznie lepszą ekipą w pierwszej części gry. Konsekwencja w konstruowaniu akcji przyniosła mu aż trzybramkowe prowadzenie po dwudziestu minutach i wtedy tak naprawdę mało kto wierzył chyba w jakikolwiek inny scenariusz niż zwycięstwo białych. Także i po zmianie stron to goście prezentowali się lepiej. Nie byli już jednak w stanie pokonać golkipera Gazowników a upływający czas nieco osłabił chyba ich czujność. Doświadczeni gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Po pierwszej strzelonej przez siebie bramce złapali wiatr w żagle i zdecydowanie zaatakowali. Szybko dało to efekt w postaci kontaktowego gola, który wprowadził w szeregach MPEC nieco ożywienia. Jak się jednak okazało, przyszło ono za późno. Przebudzeni gospodarze grali jak z nut i raz za razem zagrażali bramce rywala. Strzelili swoją trzecią bramkę, doprowadzając do remisu i kto wie, czy nie strzeliliby czwartej, gdyby nie nieubłaganie upływający czas. Za takie odwrócenie losów meczu Gazownikom należą się ogromne brawa, bowiem takie sytuacje nie zdarzają się często.