Na spotkanie z Dragonem zawodnicy Bajer Miki wyszli napakowani jak kabanosy i początek w ich wykonaniu był do prawdy imponujący. Rywala napoczął Kuba Wróbel, a po chwili głową na 2:0 podwyższył Marcin Kliś. Goście mieli problemy z przedostaniem się na połowę rywala, ale gdy to już się im udało skończyło się zdobyciem gola. Strzelcem gola Robert Ziętara. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Dwukrotnie do siatki trafił Wróbel i było 4:1. Akcje gości zaczęły się zazębiać i trafienie Ziętary na 4:2 było przedniej urody. Piłką krążyła jak po sznurku i zakończył ją ten, który całą akcję rozpoczął, a więc Ziętara. Przed przerwą jeszcze po jednym trafieniu zanotowały obie ekipy i po pełnych emocji 20 minutach wynik brzmiał 5:3 dla Bajer Miki. Poz mianie stron zawodnicy ani myśleli zwalniać tempa. Nie do obrony przymierzył po raz kolejny Ziętara i było 5:4, a chwilę później mieliśmy już remis! Do siatki „zielonych" trafił Marcin Kurczek. Zirytowani gospodarze ruszyli do ataku i po chwili po trafieniu Karola Jakubowskiego po raz kolejny objęli prowadzenie. Radość trwała jednak tylko sekundy. Wyrównał Tomasz Mrowca. W kolejnych minutach gra się zaostrzyła, a dwuminutową karę otrzymał Ziętara. Gospodarze skrzętnie skorzystali z osłabienia rywala i do siatki trafił Marcin Kliś. Dragon nie zamierzał jednak odpuszczać. Najpierw za sprawą Kurczka wyrównał, a po chwili po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszedł na prowadzenie, a do siatki trafił Bartłomiej Marona. Na minutę przed końcem fenomenalny tego dnia Kuba Wróbel doprowadził do remisu i sędzie zakończył ten porywający mecz. 8:8! Świetne widowisko!