Miłe złego początki
Takiego otwarcia nikt się nie spodziewał! Paweł Tabor ruszył z piłką z linii środkowej boiska, mijał rywali niczym Hermann Maier tyczki i wyłożył partnerowi piłkę do pustej bramki. Bramka stadiony świata! Colorex nie załamał się jednak fatalnym początkiem i z minuty na minutę rozkręcał się coraz bardziej, siejąc spustoszenie w polu karnym gospodarzy. Prowadzenie 2:1 do przerwy nie uśpiło pomarańczowych i po zmianie stron nie zwalniali tempa. Opadający z sił Mostostal nie był w stanie postawić się rozpędzonemu rywalowi. Co prawda Paweł Tabor strzelił drugiego gola, ale show zabrał mu Tomasz Kraś, który był prawdziwym grotem formacji ofensywnej Colorexu, wykańczający w perfekcyjny sposób świetne zagrania z głębi pola.