Odpowiedzieli Art-Gumowi najlepiej jak umieli
Gdyby nie bramkarz Mediciny - Robert Augustyn, to emocji w tym spotkaniu chyba byśmy się nie doczekali. Goście przewyższali rywala w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła i ich zwycięstwo było bezdyskusyjne. Błąd Augustyna, który po mocnym wstrzeleniu piłki z rzutu rożnego sam wbił ją sobie do bramki zapewnił więc nam emocje na najbliższe 10 minut. Goście musieli ruszyć do odrabiania strat wyszli na prowadzenie po trafieniach Dolańskiego i Szumca. Pozytywnie naładowani zawodnicy w białych koszulkach nie zwalniali tempa i jeszcze przed przerwą dołożyli 3 gole. Zmiana stron nie przyniosła nam zmiany obrazu gry. Medicina cierpliwie budowała ataki pozycyjne, a gospodarze starali się przeszkadzać. Bardzo dobre zawody zagrał Artur Nazarewicz, który zakończył mecz z hattrickiem. Druga połowa, podobnie jak i pierwsza zakończyła się efektownym 5:1 dla gości, którzy już za tydzień w hitowym starciu pierwszej rundy rozgrywek zmierzą się z Art-Gumem. Będzie się działo!