Typowy mecz na remis, który...remisem się nie zakończył
Długimi fragmentami pojedynek 4F ze State Street wyglądał jak piłkarskie szachy, w których drużyny badają się nawzajem, bojąc się podjąć ryzyko i odważniej zaatakować. Mało mieliśmy w tym meczu klarownych sytuacji, dominowała raczej ostra walka w środku pola. Wreszcie błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnili goście, piłkę odebrał Łukasz Bosowski i podał ją do Tomasza Wątora, który wyprowadził 4F na prowadzenie. Tuż przed przerwą powinno być 1:1. Miłosz Mikołajczyk niczym Tomasz Kuszczak w pamiętnej interwencji z meczu WBA - Wigan wybronił strzał Tomasza Bielacha, który musiał zatrzymać się w siatce! Burza mózgów w szatni State Street podziałała moblizująco na zawodników tej ekipy i już po chwili było 1:1. KA-PI-TA-LNE prostopadłe podanie Tomasza Bielacha na gola zamienił Piotr Wojtasiewicz. Druga połowa to już zupełnie inny obraz gry. Wymiana ciosów, akcja za akcję, strzały, parady, to co w futbolu kochamy najbardziej. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem gola zdobył Bielach i zapewnił swojej drużynie bardzo cenne 3 punkty.