Nagłe przebudzenie Biprotechu
Zawodnicy Food Care zachodzą w głowę jak mogli nie wygrać tego meczu. Pierwsze minuty zapowiadały dość lekką przeprawę ekipy w czarnych koszulkach. To oni konstruowali akcje, dłużej utrzymywali się przy piłce oraz stwarzali zagrożenie pod bramką rywala. Wyszli nawet na prowadzenie, ale nie cieszyli się z niego zbyt długo. Nawet minimalny błąd może obrócić przebieg spotkania o 180 stopni. I tak właśnie było w tym spotkaniu. Po błędzie bramkarza Biprotech wyrównał, a do końca pierwszej części wybił gościom futbol z głowy. 4:1 do przerwy nie zwiastowało emocji na drugie 20 minut. Goście się jednak nie poddali i z pełnym poświęceniem walczyli o jak najbardziej korzystny rezultat. Nie udało im się go uzyskać dzięki świetnej postawie Łukasza Stępki w bramce gospodarzy. Rosły goalkeeper wykazał się kilkoma interwencjami na bardzo wysokim poziomie i w kluczowych momentach obronił swojej drużynie zwycięstwo.