Kościelniak ratuje przed pogromem
Salumanus czyli przedostatni zespół podejmując wicelidera zastanawiał się przed spotkaniem jak wysoką porażkę poniesie, zawodnicy typowali „dwucyfrówkę”. Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami – Kolorysta już w pierwszej akcji za sprawą Urbaniaka objął prowadzenie, idąc za ciosem zawodnicy w czarnych strojach dwa razy ostemplowali poprzeczkę rywala ale brakowało szczęścia, podwyższyć udało się dopiero w końcówce, Wojciech Godula wykorzystał gapiostwo obrony strzelając na 2:0. Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie do pierwszej, szybka bramka Kolorysty, strzał w słupek i podwyższenie na 4:0. Kiedy wydawało się, że bezradny Salumanus przegra bardzo wysoko, do gry wkroczył Kościelniak – bramkarz outsidera wyczyniał w bramce cuda broniąc strzał za strzałem i tylko jego postawie koledzy mogą zawdzięczać, że nie przegrali wyżej.