Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Trafiła kosa na kamień...

Wygląda na to, że PKO to idealny rywal dla Amary. Gracze w biało-czarnych strojach nie imponowali w tym meczu, ale od pierwszej do ostatniej minuty realizowali swój plan, szczelnie broniąc dostępu do własnej bramki i wyprowadzając kontrataki. Taka taktyka w pełni się opłaciła, bo choć PKO optycznie nie wyglądało najgorzej to spotkanie kończy bez punktów. Powrót do składu Amary zawieszonych zawodników, dobrze zadziałał na zespół.