Powtórka z rozrywki...
Oglądając to spotkanie nie można było nie dostrzec podobieństwa do meczu Tesco - 4F. Tak, jakby wszystkie cztery zespoły umówiły się na grę według ustalonego, ale jakże ciekawego scenariusza. To tylko świadczy o tym, jak bardzo wyrównana jest to liga. Lynka prowadziła po pierwszej połowie. Tomasz Zyzak świetnie wykończył kontratak swojego zespołu, a następnie cały ekipa Lynki dała upust wielkiej radości. W drugiej odsłonie Rigor Mortis odrobił straty z nawiązką po dwóch rzutach wolnych. Najpierw świetnie uderzył Jakub Rybicki, a następnie wyczyn kolegi z zespołu skopiował Piotr Morawski. Lynka do końca spotkania niezwykle ambitnie walczyła o wyrównanie, ale nie była w stanie złamać defensywy rywala po raz drugi w tym spotkaniu.