Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Zabrakło niewiele...
Osłabiony brakami kadrowymi lider wymęczył zwycięstwo z ambitną Amarą. Niezwykle ciekawie zrobiło się w ostatnich sekundach spotkania, gdy w pole karne Rigor Mortis powędrował Krzysztof Michalik. Po wrzutce z rzutu rożnego bramkarz Amary otrzymał futbolówkę na wprost bramki, ale nie uderzył niecelnie. Chwilę później sędzia zakończył mecz. Amara było niezwykle blisko sukcesu, za jaki można by uznać remis, ale ostatecznie musi obejść się smakiem.