Powalczyli tylko w 1 części
Zdecydowanie lepsze wrażenie przez cały mecz sprawiali zawodnicy Lynki. Umiejętne wyprowadzanie piłki z obrony i wysoki pressing zakładany rywalom szybko przełożyły się na prowadzenie. Jego wymiar – 2:1 – nie mógł jednak absolutnie satysfakcjonować zawodników w ciemnych strojach. Sami byli sobie winni – dobrze dysponowani tego wieczoru Majchrowicz i Dachowski robili wszystko co mogli by obsłużyć kolegów podaniem otwierającym im drogę do bramki, ci zaś odwdzięczali się im pudłami w coraz to lepszych sytuacjach. Sił i ambicji wystarczyło zawodnikom Moty jedynie na pierwsze 20 minut rozgrywki, a że celowniki napastników Lynki w drugiej odsłonie nastawione były już dużo lepiej, pozwoliło im to na dość szybkie, ostateczne przesądzenie o końcowym wyniku rywalizacji. 6:1 to najniższy wymiar kary, na który liczyć mogła drużyna Moty – różnica klas między zespołami doprowadzić powinna do zdecydowanie wyższego rezultatu