Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Hit dla LGBS
Starcie lidera z wiceliderem nieco rozczarowało, ale emocje z ostatnich sekund wszystko nam wynagrodziły. Żadna z ekip nie była tego dnia na tyle zdeterminowana żeby rzucić wszystko i odważnie zaatakować. Goście świetnie rozpoczęli, ale na gola Kobylca szybko odpowiedział nie kto inny jak Pishchevskiy. I właśnie wynik 1:1 utrzymał się praktycznie do zakończenia spotkania. Wtedy to na ostatni zryw zdecydowali się goście, którzy po trafieniu Kobylca pokonali wicelidera. Na półmetku na prowadzeniu LGBS, czy utrzymają to miejsce i na koniec sezonu cieszyć się będą ze złotych medali?