Do efektownego comeback'u zabrakło niewiele
W pierwszej połowie spotkania Dedaxu z Nokią żadna z drużyn nie osiągnęła widocznej przewagi i nie oglądaliśmy wielu sytuacji bramkowych. Gracze Dedaxu skupiali się głównie na strzałach z dystansu, a zawodnicy Nokii na kontrach. Skuteczniejsi okazali się Ci drudzy, którzy do przerwy prowadzili 2:0. Po zmianie stron taktyka obu drużyn się raczej nie zmieniła, ale Dedax zaczął panować nad boiskowymi wydarzeniami. Piękna bramkę strzałem z woleja zdobył Piotr Kajda. Po tej sytuacji Nokia nie strzeliła rzutu karnego i zgodnie ze starą zasadą niewykorzystana sytuacja się zemściła i Dedax strzelił wyrównującą bramkę. W następnych akcjach brakowało skuteczności i żadna z drużyn nie trafiła już do siatki. Jeśli po tym spotkaniu któraś z drużyn jest niezadowolona z rezultatu to za pewne jest to Dedax.