Walka o każdą piłkę
Goście rozpoczynając to spotkanie nie owijali w bawełnę i rozpoczęli strzelanie już w pierwszej minucie meczu, zapewniając swoich przeciwników, że tanio skóry nie sprzedadzą. Nie przestraszyło to zespół EDF, gdyż blisko pięć minut później udało im się znaleźć drogę do bramki i wyrównać wynik. Do przerwy oba zespoły umieściły piłkę w bramce jeszcze po razie. Druga połowa okazała się jeszcze lepszą od pierwszej. Bramki padały jedna po drugiej dzięki niesamowitej walce w środku pola i skutecznej grze w ofensywie obu ekip. Do osiemnastej minuty drugiej części spotkania obie drużyny zanotowały po pięć bramek. Wydawać by się mogło, że żadna z drużyn już więcej z siebie nie wyciśnie i spotkanie zakończy się zasłużonym remisem. Nic bardziej mylnego. Na niecałe dwie minuty przed końcem spotkania EDF pokonał bramkarza rywali i to on zanotował trzy punkty w tabeli odskakując kolejnemu w tabeli... Antransowi.