Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Każda seria kiedyś się kończy

Lider boleśnie przekonał się o tym, jak ważnym ogniwem dla niego jest Kamil Mazurek, najlepszy strzelec zespołu i całej ligi (38 bramek). Jego brak na boisku tego dnia był aż nadto widoczny. Wprawdzie Valeo po 14 min prowadziło 2:0, to widać było, że konstruowanie akcji oraz ich wykańczanie nie szło już tak łatwo. Ekipa pod kierownictwem Marcina Miarki zagrała konsekwentnie w obronie i miała w swoich szeregach Panów M – wspomnianego Marcina, Rafała oraz Michała. Fluvius pokazał niesamowitego ducha walki i dwukrotnie odrabiał straty, a w 36 min zadał liderowi zabójczy cios. Znakomicie w bramce spisywał się Michał Miarka, który przyprawiał rywala o prawdziwy ból głowy. Niespodzianka stała się faktem i po dwunastu meczach Valeo doznaje pierwszej porażki w tym sezonie!