Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Dwie różne połowy
Niżej notowany CMI od samego początku spotkania prezentował się o wiele lepiej od trzeciego RW Progress. Szybko wyszedł na prowadzenie po pechowej interwencji obrońcy RW Progress Bartłomieja Kowalińskiego i golu samobójczym. Kilka chwil później kolejne trafienie dorzucił Baczewski Paweł. Udowodnili że mają ten mecz pod kontrolą. Do końca pierwszej połowy pilnie strzegł swojej bramki Marek Pączek z CMI nie dając rywalom dogonić wyniku. Jednak druga połowa należała już do zawodników w szarych koszulkach, którzy zdołali trafić dwa gole i złapać kontakt z rywalem. Jednak CMI nie poddał się i dorzucił jeszcze dwie bramki, uniemożliwiając RW Progress zdobycie punktów w tym meczu.