Wciąż czekają
Przynajmniej do lutego na wyczekiwane pokonanie Choice Club poczeka State Street. Zespół Marcina Pazgana pozostawił po sobie jednak bardzo dobre wrażenie, ambitnie przeciwstawiając się rozpędzonemu faworytowi. W pierwszej odsłonie „Czarni” roztrwonili zbudowaną w czasie seta zaliczkę i wygrali zaledwie na przewagi, w drugiej zaś pomimo przegrywania 17:15 popisali się bezbłędnością w najważniejszym momencie partii. Wygrana 25:21 jest w dużej mierze zasługą kapitalnie grającego Konrada Kotlarskiego. Wszystko to sprawia, że Choice Club odnosi ósme bezpośrednie zwycięstwo i rusza w pościg za ścisłą czołówką tabeli.