Bardzo dobre zawody zafundowali nam zawodnicy Tevy i State. Grający o podium ligi, zawodnicy gospodarzy postawili wysoko poprzeczkę ‘niebieskim’. Od początku mecz był bardzo wyrównany. Worek z bramkami rozwiązał obrońca Artur Bułat, który ładnie przymierzył z dystansu obok Bartosza Biernackiego. Na szybką odpowiedź gości długo nie czekaliśmy najpierw po ładnej główce Marcina Szczyglińskiego wyrównał on stan rywalizacji. Później Maciej Fafara wyprowadził na prowadzenie swój zespół. Gdy wydawało się że 1 połowa zakończy się takim wynikiem- z dystansu przymierzył Łukasz Niepsuj i było 2:2. Druga połowa podobnie jak pierwsza, obfitowała w sytuację bramkowe. Gdy po bramkach Marcina Gacka i Rafała Gruszeckiego State prowadził 4:2, wydawało się że, wygra ten mecz. Wtedy do roboty wzięli się imiennicy Niepsuj i Banaśkiewicz. Zapewnili oni remis w tym spotkaniu. Wynik 4:4 wydaję się być najbardziej sprawiedliwym rezultatem, obie drużyny stworzyły naprawdę miłe dla oka zawody.