Drugie spotkanie wieczoru było bardzo zacięte. Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem przewagi żółtych, którzy w końcu potwierdzili ją bramką. Po trafieniu na 1:0 cofnęli się jednak i oddali inicjatywę przeciwnikom, za co zapłacić mieli wysoką cenę: Korporaci z każdą minutą odzyskiwali rezon i w końcu doprowadzili do wyrównania. Drużyna SSC na szczęście w porę zrozumiała, że taka postawa może skończyć się dla niej porażką. Spróbowała ponownie zaatakować, lecz rozochoceni wyrównującym golem goście nie pozwalali jej już na tak wiele. Sami z kolei stwarzali sobie raz po raz groźne sytuacje, lecz brakowało im skuteczności. W końcu zadali jednak decydujący cios. Gol na 2:1 dla pomarańczowych co prawda nie złamał ducha walki gospodarzy, lecz próby ich ataków spełzały na niczym. Ostatecznie więc, po golu Macieja Cholewy i samobójczym trafieniu jednego z żółtych to Korporaci mogli się po derbowym pojedynku cieszyć z trzech punktów. SSC na osłodę pozostaje jedynie gol Rafała Bocheńskiego i możliwość rewanżu w kolejnej rundzie.