Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Deja vu...
Mecz, który miał podobny przebieg do rozegranego chwilę wcześniej pojedynku 4F - PKO. Tutaj w rolę 4F wcieliła się Lynka, który wypracowała sobie pozornie bezpieczną przewagę, ale rywal przebudził się w drugiej odsłonie i złapał kontakt bramkowy wychodząc ze stanu 4:1 na 4:3. Lynka jednak wytrzymała próbę nerwów i w końcówce umiejętnie kontrolowała wynik meczu. Ekipa Jakuba Sroki zachowuje szanse na medal, ale musi liczyć na dwa potknięcia 4F.