Kto do następnego karnego?
Od pierwszej minuty spotkania oglądaliśmy niezłe widowisko i byliśmy świadkami ataków raz w jedną, raz w drugą stronę. Minimalnie lepiej w tym fragmencie spotkania grali zawodnicy Kolportera, ale dopiero na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy udało się tą przewagę udokumentować, a bramkę zdobył Janusz Dziaduła. W drugiej odsłonie role się nieco odwróciły. Coraz częściej do sytuacji bramkowych dochodzili zawodnicy Teamu Ad-Kam, ale najlepszą okazję do strzelenia bramki miał ponownie J. Dziaduła, gdyż został wyznaczony do wykonywania rzutu karnego. Niestety dla jego drużyny nie trafił nawet w bramkę, a jak mawia stare przysłowie niewykorzystane sytuacje się mszczą i po niecałej minucie w wyniku kontrataku bramkę wyrównującą zdobył Mateusz Szabla. Parę chwil później mieliśmy kolejny rzut karny dla Kolportera. Zawodnicy w pomarańczowych trykotach długo dyskutowali kto ma uderzać i ostatecznie postawili na Bartłomieja Bobera, ale jego strzał obronił Radosław Jantas. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem w ostatniej akcji meczu bramkę po rzucie wolnym ponownie zdobył Janusz Dziaduła i tym samym zapewnił swojej drużynie 3 punkty z silnym rywalem.