W pierwszej połowie oglądaliśmy drużynę Awexu, który „biła głową w mur". W przenośni i dosłownie. Ekipa zielonych raz po raz obijała słupki bramki Nafciarzy. Nafta okazała się być bezwzględną w wykorzystywaniu podbramkowych sytuacji, a ozdobą pierwszych 20. minut była bramka Maxa Dobroczyńskiego, który po podaniu Piotra Chamerlińskiego wykazał się wyjątkową koordynacją ruchową i strzelił gola nożycami. Wynik 2:0 do przerwy dawał komfort psychiczny drużynie gości. Początek drugiej połowy to znów zabójczo skuteczna gra Nafty, czego efektem był kolejny gol Dobroczyńskiego. Zawodnik otrzymał fantastyczne podanie od Chamerlińskiego i posłał futbolówkę pomiędzy nogami Adama Binkiewicza. Trzy bramki straty nie podłamały jednak Awexu, który do końca walczył o zdobycz punktową. Gospodarze trzykrotnie zdołali pokonać Rafała Ślusarka, ale to nie wystarczyło by osiągnąć korzystny wynik. Czwartego gola dla Nafciarzy strzelił bowiem Piotr Koźmiński i trzy oczka powędrowały w ręce „białych koszulek".
Nafta Kraków wygrywa i wskakuje na ligowe podium. Zawodnicy powoli patrzą w górę tabeli i tylko czekają na potknięcie pierwszej dwójki.