Biprotech podtrzymuje dobrą passę. Po wygranej z Naftą, zdołali pokonać Napad. Przez całe spotkanie Marek Łukawski z bramce na tyle umiejętnie kierował grą defensorów że ani Andrzej Konderak ani Mariusz Nawrot nie znaleźli drogi do bramki. W pierwszej połowie pomagały gospodarzą słupki bądź fantastyczna gra obrońców. Najlepszą okazję zmarnował Mariusz Nawrot, który po wyjściu ‘sam na sam’ i położeniu bramkarza białych nie strzelił z ostrego kąta do pustej bramki. To że piłka nożna czasami bywa niesprawiedliwa znalazło potwierdzenie jeszcze w 1 części spotkania. Michał Kusz po ładnej asyście Macieja Brzyskiego skierował piłkę do pustej bramki. W 2 odsłonie podobnie jak w pierwszej gra Napadu przypominała bicie głową w mur. Ostatecznie gospodarze zdobywają punkty i podtrzymują nadzieję na lepszą pozycję w tabeli. Goście którzy przed meczem z pewnością myśleli o tym by zbliżyć się do czołówki, na kolejne punkty muszą poczekać co najmniej do przyszłej kolejki.