Punkt w cieniu kontuzji lidera
Do pewnego momentu wszystko układało się po myśli gości. Spokojna gra, kolejne sytuacje i wreszcie gol. Trafienie Tomasza Króla nieco kuriozalne, ale koniec końców piłka zatrzepotała w siatce i tylko to się liczy. Niestety późniejsze wydarzenia już takie przyjemne dla Bankowców nie były. W ostatniej akcji pierwszej połowy w niegroźnej wydawałoby się sytuacji kontuzji doznał ich lider - Łukasz Gręda i stało się jasne, że obrona zwycięstwa będzie bardzo ciężka. Gospodarze zwietrzyli swoją szansę i wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą częśc gry ostro ruszyli do odrabiania strat. Wreszcie po kilku zmarnowanych sytuacjach do siatki trafił Szymon Bąk i zrobiło się 1:1. W ostatnich minutach obie ekipy miały swoje szanse, ale żaden z bramkarzy nie musiał już wyjmować piłki z siatki i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.